Z brzuszkiem Z dziećmi

Pokój prawie-roczniaka

Kiedy Wiki miała 6 miesięcy przeprowadziliśmy ją do jej własnego, samodzielnego pokoju. Było to chyba trudniejsze dla mnie niż dla niej, ale teraz – po kolejnych czterech miesiącach muszę przyznać, że to było najlepsze co mogliśmy zrobić.

Dlaczego?

Po pierwsze wszyscy lepiej śpimy – mała już prawie się nie budzi, my z mężem nie musimy szeptać, kłaść się bezszelestnie do łóżka. Po drugie – mamy czas dla siebie i wreszcie wróciły czasy nocnych maratonów „House of cards” ? Po trzecie – Wiki ma swoje miejsce na ziemi: bawi się w swoim pokoju, ma tam ciszę, spokój, kiedy śpi – nikt jej nie przeszkadza, nie wchodzi co chwilę po coś.

Jedynym minusem były moje obawy i zwyczajny matczyny strach – czy zawsze ją usłyszę itd. Rozkład naszego mieszkania jest o tyle skomplikowany, że nasza sypialnia i pokój Wiki to dwa końce domu. Na dodatek nie możemy zostawić otwartych drzwi, bo nasz pies najchętniej spałby w naszym łóżku, albo w kąciku z poduszkami gdzie bawi się Wiki. Pozostaje nam elektroniczna niania – korzystamy z aplikacji na iPhone’a Baby Monitor.

Ale do rzeczy – chcecie zobaczyć jak wygląda pokój Wiki i na co zwróciłam szczególną uwagę w czasie jego urządzania?

Zapraszam do królestwa mojej córki ?

Pomieszczenie ma 12 metrów kwadratowych i jest raczej ustawnym pokojem. Wcześniej był tu gabinet mojego męża i niestety pozostała po nim wykładzina dywanowa. Niby fajnie, bo mięciutko, ciepło w czasie zabawy itd, ale – siedlisko roztoczy to raz, a dwa – panika kiedy cokolwiek małego tam spadnie i musimy szukać. Kolor ciemnej czekolady poszukiwań nie ułatwia ? Gdybyśmy ten pokój urządzali od podstaw, to pewnie byłyby tam panele i jakiś dywan, który można wyprać, wytrzepać, wymrozić zimą…

Pokój podzieliłam na dwie sekcje – sen i zabawa. Po prawej stronie mamy część zwaną bawialnią ? Wiki ma tu swój niemowlęcy raj – piankową matę z mnóstwem poduszek: leżymy tam wieczorami, czytamy bajeczki, przytulamy się, wygłupiamy. Kiedyś było to też miejsce do zabawy, ale odkąd moja córka zaczęła się przemieszczać – mata stała się za mała ? Poduszki pochodzą ze sklepu IKEA oraz z firmy Małe cuda.

Centralnym punktem bawialni jest na pewno basen z piłeczkami od MiniBe – wybrałam sobie odcień szary (jest jeszcze grafitowy) z piłeczkami w trzech kolorach – białe, szare i różowe. Wiki uwielbia się w nim bawić, a ja za każdym razem jak widzę jej uśmiech, to skaczę z radości że znalazłam te baseny w czeluściach Internetu ? Basen jest bardzo starannie wykonany – ma bawełniane pokrycie, które można zdjąć i wyprać. Piłeczki są plastikowe, elastyczne – można je umyć. To świetny pomysł na prezent dla roczniaka, ale musiałam go mieć „już” ?

Basenów szukajcie tu: https://www.facebook.com/home.minibe

Wszystkie zabawki znajdują się na regale KALLAX z IKEA w różowych pudełkach – nie ma przez to bałaganu, wszystko kolorystycznie nam pasuje, a zabawki mam podzielone i porozkładane w kilku pojemnikach – tym sposobem Wiki nie bawi się wszystkim jednocześnie, tylko zmieniam jej zabawki co kilka dni przez co się jej nie nudzą.

Wchodząc do pokoju – na wprost widzimy komodę MALM z IKEA a na niej przepiękną półeczkę na książki od Wood Art Drewutnia. Wybrałam kolor pudrowego różu i wzór z trzema uroczymi szufladkami. Tak mi się spieszyło, żeby ją mieć że prawie ją wyciągnęłam z linii produkcyjnej, jeszcze bez gałek przy szufladach – zapewniając właścicielkę sklepu, że taaaak uchwyty zamontuję sama. Mhm… tak zamontowałam, że do teraz ich nie ma ? Ale to w niczym nie przeszkadza. Półeczka jest urocza, dziewczęca i przyciąga wzrok. Przystosowana jest do przechowywania książeczek, ale poza nimi znajdują się na niej pamiątki Wiktorii.

Półeczkę i inne drewniane cuda znajdziecie tu: https://www.facebook.com/Wood-Art-Drewutnia-370381983063924/

Idąc dalej mamy łóżeczko z przewijakiem – zwykłe białe drewniane łóżeczko z bawełnianą pościelą. Obok łóżeczka ustawiłam drewnianą skrzynię, w której przechowuję czyste pranie do wyprasowania, a w nocy siadam na niej kiedy karmię albo tulę mojego szkraba.

Ostatnim elementem są szafy – białe, proste: jedna z półkami, druga z drążkiem na którym wiszą sukienki małej damy ? Na szafach pudła z IKEA w których przechowuję za małe, albo jeszcze za duże ubranka.

Pokój jest pastelowy, dziewczęcy i myślę że uroczy ? Nie zabrakło w nim również elementów dekoracyjnych: pompony i piękna girlanda z firmy Małe cuda, kolorowe wstążki na zwykłej papierowej lampie z IKEA, naklejki w kształcie gwiazdek na ścianie koło łóżeczka. Jest też piękny personalizowany zając z imieniem i datą urodzenia Wiki.

Małe cuda znajdziecie tu: https://www.facebook.com/MA%C5%81E-CUDA-427498353998463/

Elementy, które jeszcze planuję dodać to plakaty w białych ramach na ścianie i drewniany napis „Wiki” na drzwiach – ale nie znalazłam tego idealnego ?

Co myślicie o całości? Jakie pokoje mają Wasze maluchy?